sobota, 17 lutego 2018

Mama czyta - Paullina Simons "Jeździec Miedziany"

 Książkę pod tytułem "Jeździec Miedziany" Paulliny Simons zna zapewne wiele z Was :)
Także i w naszym zespole jest ona znana :)


tynka
Jeśli szukacie DOBREGO romansu z rozgrywającymi się dziejowymi przemianami w tle...to książka dla Was. Ta pozycja jest jak dla mnie numerem jeden wśród tego gatunku.
Pierwszy raz książka do mnie przywędrowała na studiach...zatem już z dekadę z hakiem temu ;) do tego w czasie sesji. Przyniosła mi ją do pokoju w akademiku moja przyjaciółka, pytając czy nie chcę przeczytać, bo za tydzień miała ją zwrócić do biblioteki. Czy ja nie chcę? Oczywiście, że chciałam! Pochłonęłam książkę w 2-3 wieczory i noce...fabuła okazała się być genialna! Po równo dozowałam sobie przyjemność jaką czerpałam z czytania tej powieści z nieco mniej przyjemnym przygotowaniem do egzaminów. Nieco później całą trylogię sprezentował mi mój Mąż - "Jeździec Miedziany", "Tatiana i Aleksander" oraz "Ogród Letni". Autorka wzbogaciła następnie tą "trylogię" o historię losów rodziców Aleksandra- głównego bohatera w książce "Dzieci wolności", a kontynuacją losów jego rodziców jest powieść "Bellagrand" (niestety do niej jeszcze nie dotarłam jedynie) natomiast już wisienką na torcie jest zbiór przepisów na dania, jakie Tatiana przygotowywała swojemu Aleksandrowi w książce "Przepisy Tatiany". Po raz kolejny trylogię przeczytałam gdy urodziła się Zosia...przy rozkosznym i spokojnym niemowlaku jakim była, cudownie było móc znów wrócić do tej fabuły.
Splątane losy bohaterów, nie do końca jasna przeszłość, uczucie, które się rodzi w tak trudnym czasie...Opis codziennego życia, biedy i głodu, traktowania obywateli w czasie wojny, może jedyny mankament w powieści, bowiem choć wydaje się to wszystko brutalne to mimo wszystko wciąż zbyt sielankowo te rzeczy zostały przedstawione (znając nieco tylko historię sowieckiej Rosji)...
Mimo to na kolejnych stronach przeplatają się na zmianę: brutalność i czułość, naiwność i doświadczenie, wiara i zwątpienie, nadzieja i czarnowidztwo, miłość i nienawiść, altruizm i zachłanność, walka o człowieczeństwo i egocentryzm. Chyba tylko wojna i jej konsekwencje są w stanie wydobyć z człowieka albo wszystko co w nim najlepsze, albo najgorsze...Historia wspaniale opowiedziana i to nic, że wątek miłosny do przewidzenia, a dialogi nie są wyjątkowo górnolotne, to nie ballada. Do tego nuta erotyzmu, pięknie zbudowane napięcie, aż momentami dreszcze przechodziły przez skórę... Według mnie to pięknie opowiedziana historia o ludziach, ich decyzjach, uczuciach w obliczu tego, co najgorszego może nas spotkać...ukazuje jak wiele zależy od nas samych...od naszej wewnętrznej siły!
Osobiście bardzo Wam ją polecam.


Asia B
Zawsze to powtarzam - nie lubię romansów..ale coraz częściej o dziwo po nie sięgam..Tylko, że w tym przypadku dodatkowo wiedziałam, że nie lubię tła historycznego, a wojna - nawet nie ma szans. Zatem nie wiem, co mnie podkusiło, żeby widząc w sklepie tę książkę, wziąć ją do kasy.. I tak się zaczęło, choć początkowo nie miałam czasu, więc pożyczyłam koleżance, która była nią zachwycona. Postanowiłam spróbować ja i okazało się, że dosłownie ją pochłonęłam. Choć "teoretycznie" nie moja tematyka, nie da się od niej oderwać.
Rodząca się miłość Tatiany i Aleksandra w bardzo ciężkich czasach, których tak naprawdę chyba nie jesteśmy w stanie sobie nawet wyobrazić jest opisana w taki sposób, że chciałoby się to przeżyć. Autorka dość dosadnie pokazuje czym jest wojna, że to przede wszystkim głód i  śmierć. Z drugiej strony są też chwile szczęścia dwójki młodych ludzi, ich szalona miłość w najlepszym i pełnym tego słowa znaczeniu. Ta miłość jest niewinna, szczera i nieśmiała, ale też intensywna, namiętna i wyuzdana. Każde z nich oddałoby za drugie życie i dają tego dowody. Generalnie zestawienie wojny z wątkiem miłosnym źle wróży - że będzie smutno i płaczliwie. Owszem, smutno było, płaczliwie też, ale książka za to daje olbrzymią nadzieję, wiarę w dobroć i uczciwość ludzi oraz pozwala marzyć o takiej prawdziwej miłości.
Gorąco zachęcam do sięgnięcia po tę lekturę, szczególnie, że ja jestem nią zachwycona, a zaliczam się raczej do sceptycznie nastawionych do tego typu książek i zupełnie nie romantycznych osób;)


karto_flana
Mam tzw. mieszane uczucia co do tej książki. Przeczytałam ją w ramach wyzwania "Rosja w literaturze". Może tu należałoby dodać: widziana amerykańskim okiem...
Ale do rzeczy. Pokrótce o treści: Jest lato 1941 roku w Leningradzie. Rodzina Mietanowów- rodzice z trójką dorosłych dzieci i dziadkowie zajmują dwa pokoje w jednej z leningradzkich kamienic. Wtedy jak grom z jasnego nieba w radiu pada komunikat o rozpoczęciu wojny z Niemcami. Rodzice postanawiają wysłać syna Paszę na obóz dla chłopców. Pozostali zostają w domu. 17-sto letnia Tatiana ma zrobić zakupy- zapasy na długą wojnę. Na przystanku autobusowym poznaje żołnierza, który jej pomaga. Rodzi się miedzy nimi uczucie od pierwszego wejrzenia, jednak żadne z nich nie możne sobie na nie pozwolić. Okazuje się, że Aleksander- tak ma na imię żołnierz- ma swoje sekrety i do tego wszystkiego jest chłopakiem siostry Tani. Czy młodzi mimo wszystko znajda drogę do siebie?
A teraz o mieszanych uczuciach. Plusy: książka napisana jest wartkim, potoczystym stylem, szybko się ją czyta, autorka potrafi zainteresować czytelnika, umiejętnie buduje napięcie. Jednak bardzo mi przeszkadzały dłużyzny w narracji, niepotrzebne rozwlekanie zalotów, czy tez opisywanie na wielu stronach "miłosnych igraszek" bohaterów wzbogacając o niesmaczne szczegóły. Kolejne zastrzeżenie to brak logiki w konstrukcji książki, nie bardzo mogłam się jej doszukać przez wiele stron książki, nie bardzo rozumiałam, przed czym bohaterka próbuje ochronić siostrę, po co ta fałszywa gra itp. Ostatni zarzut to nadmierna gloryfikacja amerykańskich wartości, ten nieodrodny mit o super amerykańskim bohaterze i niedobrym Rosjaninie. Tak wielce doceniany przez czytelników opis blokady Leningradu też jakoś aż tak do mnie nie przemówił. Myślę, że po kilku lekturach z rosyjskiego wyzwania mam po prostu inne spojrzenie na te wydarzenia. W tym względzie polecam wam bardzo książkę "Siostra smutku" Vadima Szefnera.
Oczywiście interesują mnie dalsze losy bohaterów, bo książka jest napisana pod odbiorce tak, aby chciał czytać dalej, ale chyba poczekam z czytaniem dalszych części, aż braki pierwszej nieco zbledną w mej pamięci.

Daria
Choć książke czytałam zalewie kilka miesięcy temu fabuła jakoś specjalnie niezapadła w moją pamięć. Podobało mi się jak autorka nakreśliła poszczególne postacie, akcje jedyne zarzuty mam do tego, że momentami rozdzialy trochę sie ciągły. Najbardziej oczywiście zaciekawila mnie zakazana miłość. Lubię tego typu powieści tj trudne uczucie z tłem historycznym, więc pozycje jak najbardziej polecam. Ja z chęcią przeczytam dalsze losy bohaterów. 

A jakie są Wasze odczucia po przeczytaniu tej historii??

Pozdrawiamy
Zespół KTM

3 komentarze:

  1. Uwielbiam tą książkę, a raczej całą trylogię! Bardzo dużo się w niej dzieje. Tynka bardzo trafnie opisała te wszystkie przeciwieństwa...
    Wśród wszystkich książek, które czytałam, Jeździec zajmuje szczególne miejsce. Ja zdecydowanie polecam, sama na pewno jeszcze nie raz wrócę do tych książek.

    Fajnie było przeczytać kilka różnych opinii na temat tej książki, tak naprawdę chyba każda z Was odebrała ją nieco inaczej :) widać tu też, że każdy ma inny gust książkowy i każdemu mogą sie podobać inne pozycje książkowe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie po raz kolejny przytargałam z biblioteki, warto czasem wracac do ulubionych

    OdpowiedzUsuń
  3. No to zaciekawiliście mnie, skąd ja tylko czas wezmę ...

    OdpowiedzUsuń